Większość z nas postrzega zadowolenie jako coś, co jest w znacznej mierze uzależnione od czynników zewnętrznych. Myślimy, że to od środowiska, w jakim żyjemy zależy to, czy jesteśmy szczęśliwi oraz czy nasz ogólny poziom zadowolenia znajduje się na względnie wysokim poziomie, ponad przeciętną. Poprzez środowisko można rozumieć – dobrą pracę, pasującego do nas partnera, inteligentne i pracowite dzieci, wiernych przyjaciół, zdrowia, et cetera. Jednak nie jest to do końca prawda. Jak wykazują badania, przeprowadzone przez Shawna Achora, który podzielił się swoimi wynikami na łamach swojej książki The Happinsess Advantage, środowisko zewnętrzne wpływa tylko na 10{9279f4adffb3fbb6c6cb27bbcaa5ab00b3892ea332e8043b9f96d0e32be23e1d} naszego poczucia zadowolenia. A gdzie pozostałe 90{9279f4adffb3fbb6c6cb27bbcaa5ab00b3892ea332e8043b9f96d0e32be23e1d}? Odpowiedź leży w nas samych – to, jak bardzo czujemy się szczęśliwi, zależy od „soczewki”, poprzez którą do naszej świadomości docierają informacje o świecie. Ich interpretacja zależy właśnie od tej soczewki, która odgrywa rolę naszego nastawienia.

Wyćwicz własne poczucie zadowolenia

Z powyższego wstępu wynika zatem kilka ciekawych rzeczy. Po pierwsze, nawet w najlepszych, najbardziej sprzyjających warunkach, takich jakie każdy podaje jako przykład wymarzonego życia, ludzie mogą czuć się nieszczęśliwi. Po drugie, w kiepskich warunkach zewnętrznych, w braku dobrobytu, gdzie ciężko związać koniec z końcem, ludzie mogą czuć się mimo wszystko – bardzo szczęśliwi. Czy może być tak w rzeczywistości? Czy człowiek, który ma pod dostatkiem pieniędzy, ma pięknego partnera lub partnerkę, wiedzie życie pełne ciekawych wydarzeń, może czuć się mniej szczęśliwy, niż człowiek, który jeździ tym samym samochodem od 20 lat, i pracuje na dość kiepskim etacie? Okazuje się, że tak jest w istocie.

Czy można zatem jakoś wyćwiczyć w sobie odpowiednie nastawienie do tego, aby móc zwiększyć swoje własne poczucie zadowolenia? Odpowiedź jest prosta – tak. Wymaga jednak długiej pracy i szczerego zaangażowania. Shawn Achor przeprowadził długie badania a dzięki sukcesom w motywowaniu innych jak i zmienianiu ich nawyków, jest zapraszany do różnych firm aby podzielił się sekretem tego, jak człowiek może w ciągu kilku miesięcy zacząć odczuwać znacznie większą radość niż wcześniej.

Najważniejszą rzeczą jest według autora, że to nie środowisko, w jakim żyjemy, sprawia że czujemy się zadowoleni czy szczęśliwi, lecz nasze postrzeganie tego środowiska. Za przykład może tutaj posłużyć Uniwersytet w Harvardzie – badania przeprowadzone na studentach wykazały, że Ci ludzie cieszą się z samego faktu przebywania w murach tej uczelni. Nie jest dla nich ważne to, że w sali wykładowej znajduje się kilkanaście mądrzejszych osób od nich – sam fakt znajdowania się w tym towarzystwie powoduje znaczny wzrost dobrego samopoczucia. A czemu tak się dzieje? Wynika to z postrzegania środowiska akademickiego, zwłaszcza o takiej renomie, jako powodu do dumy. To właśnie na najlepszych placówkach środowisko wykładowców uświadomiło sobie, że nie tylko ważne jest wykładanie przedmiotów i uczenie studentów merytorycznej wiedzy, lecz także dawanie im poczucia własnej wartości, zaszczepianie w nich umiejętności do motywowania samych siebie.

Kolejną rzeczą jest zmiana postrzegania szczęścia jako czegoś, co leży poza naszym zasięgiem. Przeważnie uważamy, iż żeby być szczęśliwym, należy kupić/wygrać/osiągnąć coś, co w tym momencie leży poza naszym zasięgiem. Gdy osiągamy swój cel, szczęście, które miało być nagrodą, przesuwa się na kolejny dalszy niż poprzedni, i tak dalej. Problem z tym punktem widzenia jest taki, iż człowiek w zasadzie nigdy nie będzie szczęśliwy. Jeżeli przyzwyczajmy nasz mózg do tego, iż najpierw coś należy osiągnąć, aby móc dostać zastrzyk szczęścia, to w istocie nigdy go nie dostaniemy. Zmiana powinna polegać na tym, iż odwracamy ten system w ten sposób, iż to właśnie poczucie radości, szczęścia, pozytywnej energii wykorzystujemy do tego, aby osiągać kolejne cele. Szczęście towarzyszy nam od samego początku, a przy okazji kolejnych sukcesów systematycznie je powiększamy. Dlaczego ten system miałby być lepszy? Jak się okazuje, człowiek podczas działania dopaminy, oprócz doświadczania poczucia radości, ma pobudzone w mózgu rejony mobilizujące go do szybszej nauki i wydajniejszej pracy.

Czynniki powodujące zadowolenie

Jak zatem sprawić, aby móc odczuwać większe poczucie zadowolenia? Sposobem opracowanym przez Shawna Achora jest konsekwentne wykonywanie kilku czynności przez okres kilku miesięcy. Czynnościami tymi kolejno są:

  • Bycie wdzięcznym – technika polegająca na tym, iż każdego dnia poświęcamy około dwudziestu minut na przypomnienie sobie i utrwalenie w pamięci tego, co inni zrobili dla nas oraz co zrobiliśmy dla innych. Dzięki temu utrwalamy w sobie pozytywne wspomnienia i schematy myślenia.
  • Zapisywanie dobrych rzeczy – podobnie jak wyżej, z tym że zapisujemy sobie codziennie jedną dobrą rzecz, jaka nas dziś spotkała.
  • Bezinteresowne okazywanie pomocy – codziennie musimy szukać chociaż jednej okazji do tego, aby móc pomóc w sposób bezinteresowny.

Te trzy proste ćwiczenia, wykonywane sumiennie każdego dnia, pozwalają zmienić „okablowanie” naszego mózgu, aby zaczął po pewnym czasie w sposób naturalny dostrzegać dobre rzeczy w codziennych wydarzeniach. Dzięki temu będziemy w stanie odczuwać większy poziom szczęścia niezależnie od okoliczności jakie nas spotykają, bowiem z każdego wydarzenia można wyciągnąć jakąś pozytywną emocję, zwłaszcza, kiedy sami będziemy się przyczyniać do powstawania owych emocji.

Zapisz się do newslettera!

Przeczytaj poprzedni wpis:
Dale Carnegie – Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi

Czy możemy śmiało przed sobą wyznać, że potrafimy współżyć z innymi ludźmi w taki sposób, aby zjednywać sobie przyjaciół? Czy...

Zamknij