Design thinking to jedna z fundamentalnych metod pracy przedsiębiorców z Doliny Krzemowej. Czy działania przynoszące sukces takim gigantom jak Apple lub Samsung mogą sprawdzić się na gruncie polskim i to w dodatku w urzędach? Na to pytanie z pewnością twierdząco odpowiedziałby pionier design thinkingu – profesor inżynierii mechanicznej Dawid Kelly. To on zauważył, że myślenie projektowe, opracowane głównie w celu rozwiązywania problemów przemysłowych, sprawdza się również w branży biznesowej, edukacji czy administracji.

Czym jest design thinking?

Kreatywność i zdrowy rozsądek

Design thinking to metoda rozwiązywania problemów ukierunkowana na tworzenie produktów lub usług. Click To Tweet Koncentruje się na potrzebach potencjalnych klientów, promuje pomysły niestandardowe, ahttps://drive.google.com/drive/folders/1ovyUTyFaRDyNyUUTrzNK_cCIXGqBsv3Htrakcyjne dla użytkownika. Zakłada ciągłe wdrażanie innowacyjnych rozwiązań, testowanie ich oraz uczenie się przez porażki. Wszystko to w zgodzie z logiką – według Tima Browna, propagatora design thinkingu, to „dyscyplina, która korzysta ze zdrowego rozsądku i metod projektantów, aby zaspokoić potrzeby ludzi za pomocą tego, co jest technologicznie możliwe”.

Empatia matką innowacji

W metodzie design thinking punktem wyjścia do projektowania i wdrażania innowacyjnych rozwiązań jest empatia. To ona pozwala rozpoznać potrzeby klientów – zarówno tych, którzy zamawiają dany produkt, jak i tych, którzy będą z niego korzystać. Spojrzenie na problem oczami drugiej osoby pozwala pozyskać tzw. insight – ciekawe spostrzeżenie, stanowiące podstawę danego rozwiązania. Warto podkreślić, że design thinking zakłada koncentrację na człowieku, dlatego wykorzystuje głównie metody takie jak wywiad, obserwacja, burza mózgów.

Jak wykorzystać design thinking w urzędzie?

Design thinking z równym powodzeniem stosowany jest do projektowania zarówno narzędzi, produktów, jak i usług. Pracownikom urzędu pomoże znaleźć rozwiązania minimalizujące trudności formalne, pozwalające ograniczyć dyskomfort klienta podczas załatwiania czasochłonnych formalności. Design thinking ułatwia uproszczenie skomplikowanej procedury prawnej, ale nie kosztem jakości czy wartości merytorycznej usługi. Dodatkowo za grupę docelową możemy przyjąć nie tylko klientów placówki, a także samych urzędników, których komfort pracy często pozostawia wiele do życzenia.

Jak wygląda praca metodą design thinking?

Sformułowanie problemu

Problem musi zostać sformułowany w sposób precyzyjny, a jednocześnie tak, by nie ograniczać kreatywności na kolejnych etapach pracy. Przykładowo ,,Jak pomóc rowerzystom?” jest zbyt szerokim ujęciem zagadnienia, zaś ,,Jak zaprojektować stojaki na rowery?” – zbyt wąskim. Optymalnie postawiony problem brzmieć przykładowo: ,,Jak zapewnić rowerzystom bezpieczne parkowanie na terenie miasta?”

Stworzenie multidyscyplinarnego zespołu

Zespół składający się ze specjalistów z różnych dziedzin to gwarant kreatywności. Click To Tweet Inaczej na kwestię nowego produktu spojrzy inżynier produkcji, inaczej – marketer. W grupie, której celem jest wypracowanie innowacyjnej usługi lub narzędzia, potrzebni są i wizjonerzy, i pragmatycy.

Generowanie pomysłów

Na tym etapie pracy najczęściej wykorzystuje się burzę mózgów. Mile widziane są wszystkie propozycje – im bardziej niestandardowe, tym lepiej. Konieczna jest również dyskusja nad poszczególnymi pomysłami, ich modyfikacja, precyzowanie, czasem całkowite przeformułowanie – design thinking to metoda otwarta na krytykę.

Budowanie prototypu

Tekturowe makiety, drewniane prototypy produktów czy rysowanie komiksów przedstawiających sytuacje komunikacyjne – każde działanie pozwalające zwizualizować efekt końcowy i odczucia klienta jest pożądane. Dotyczy to zarówno konkretnych produktów, jak i usprawnień usług.

Testowanie

Tylko testowanie rozwiązania w docelowym środowisku pozwala stwierdzić, na ile jest ono przydatne i innowacyjne. Pozwala też wychwycić ewentualne niedociągnięcia i wprowadzić usprawnienia. Pozytywny wynik na tym etapie pracy oznacza, że produkty lub usługi są gotowe do wprowadzenia.

Czy jest coś odkrywczego w metodzie design thinking? Odpowiedź brzmi: nie. To właśnie stanowi o skuteczności i rosnącej popularności tej techniki. Design thinking przypomina o rzeczach podstawowych, o których nie pamiętamy przytłoczeni statystykami i procedurami. Holistyczne ujmowanie problemów i stawianie w ich centrum człowieka to być może truizmy, ale w czasach specjalizacji i technologii robią one wrażenie.

Zapisz się do newslettera!

Przeczytaj poprzedni wpis:
Dobry wizerunek urzędu – jak go zbudować?

Poprawa wizerunku urzędu nie wymaga magicznych sztuczek PR-owych - to kwestia przede wszystkim funkcjonowania placówki. Aby urząd postrzegany był jako...

Zamknij